środa, 5 grudnia 2012

10. "A najbardziej uwielbiam jak się uśmiechasz."

Z perspektywy Suzie

          Nigdy nie zastanawiałam się jak to jest stracić bliską osobę, bo również nigdy się z tym nie spotkałam. Mogłam tylko się domyślić jak to jest. Jednak wydarzenie sprzed tygodnia pozwoliło mi zrozumieć jak nisko przez czyjąś stratę można upaść. Kiedy zastałam tydzień temu w salonie Lucy płaczącą i w dodatku pijaną, wiedziałam, że stało się coś poważnego. Nigdy jednak nie domyśliłabym się, że te złe wiadomości będą dotyczyć Toma i Matta. Po mojej głowie chodziły dwie myśli, albo coś się stało z rodzicami, albo Lucy wkopała się po ostatniej spędzonej nocy z Harrym. Skąd to wiem? No proszę was, przecież gdyby Styles'owi nie chodziłoby nic po głowie zaniósł by ją do nas do domu, a nie bez zastanowienia do domu One Direction. Będę musiała o tym porozmawiać z moją siostrą. Jednak ani jedna, ani druga moja obawa nie byłą trafna. Okazało się, że dwójka naszych najlepszych przyjaciół odeszło z tego świata. Jak? Wrócili do tych pieprzonych narkotyków i kiedy byli na haju wsiedli do samochodu ojca Matt'a, chwile później rozbijając się przy pierwszym drzewie na rogu. Zginęli na miejscu. Odchodząc zabrali ze sobą cząstkę wspomnień i kawałek serca, które należało do tej dwójki. Sama myśl o tym, że nigdy już ich nie zobaczę bardzo boli. Nie mogę wyobrazić sobie imprezy bez kłótni z Mattem i czułościami z Tomem. Tyle przygód, tyle pomysłów, tyle wtop.. Wszystko rozpłynęło się w powietrzu razem z ich odejściem. Wszyscy bardzo to przeżywają, a ja gdyby nie obecność Niall'a prawdopodobnie do tej pory bym nie funkcjonowała. Horan jednak przez cały ostatni tydzień przesiadywał całymi dniami u mnie, pozwalając mi się wypłakać, wygadać i nawet pomilczeć. Tym razem to z Lucy było o wiele gorzej. Do niedawna siedziała bezczynnie w pokoju, cały czas płacząc i paląc papierosy. Nic nie jadła, a kiedy do niej przychodziłam mówiła, że rozmowa nie przywróci jej Matta i Toma, po czym prosiła by zostawić ją samą. W tym momencie tak samo jak ja potrzebowała męskiego ramienia.. Potrzebowała Harry'ego i choćby nie wiem jak bardzo by zaprzeczała, to ja i tak wiem swoje. Styles jednak jak i reszta chłopaków, oprócz Niall'a, wyjechali do rodzinnych miast odwiedzić rodzinę. Dopiero wczoraj, kiedy wrócił Zayn przyszedł do niej. Widocznie ma na nią jakiś wpływ, bo udało mu się namówić Lucy na zjedzenie obiadu na mieście. Dzisiaj znowu do niej przyszedł. Ja obecnie też czekam na Horana, który przed chwilą napisał do mnie smsa, że już do mnie idzie. Uśmiechnęłam się na samą myśl o blondynie, wstając z łóżka i podchodząc do dużego lustra stojącego w rogu pokoju. Dzisiaj ubrana byłam w czarne rurki z wysokim stanem i beżową bluzkę z rękawem trzy czwarte. Dłońmi poprawiłam poczochrane włosy. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia, z powrotem wracając na łóżko, na którym usiadłam po turecku. W tym samym momencie do mojego pokoju wparował Niall.
– Nauczycie się w końcu zakluczać drzwi? – powiedział na wejściu, próbując przybrać poważny ton.
– Cześć Niall, też się cieszę, że cię widzę – przewróciłam oczami, uśmiechając się lekko do niego.
– Zobaczymy czy będzie ci tak wesoło jak ktoś się do was włamie i zrobi wam krzywdę – położył ręce na biodrach.
– Daj spokój – machnęłam ręką. – Obronisz mnie – wyszczerzyłam się.
– Co ja się z tobą mam... – pokiwał głową z niedowierzaniem, jednocześnie podchodząc do łóżka i siadając na nim.
– Nie czepiaj się. Pamiętaj, że jestem twoją fanką numer jeden – wypowiadając ostatnie słowo uniosłam kciuk do góry.
– I właśnie zaczynam powoli tego żałować – popatrzył na mnie z powagą.
– Ej! – tknęłam go palcem w żebro, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem. – To co chcesz robić? – spytałam, uśmiechając się w stronę blondyna.
– Hmm... – zamyślił się chwilę. – Co powiesz na spacer?
– Niall jest strasznie zimno i w dodatku pada deszcz – popatrzyłam na chłopaka.
– Jeszcze nikomu od deszczu nic się nie stało, a ubrać się cieplej też można – przewrócił oczami, wstając z łóżka. – No choooodź – pociągnął mnie za rękę co spowodowało, że stałam teraz naprzeciwko Horana.
– Ale... – chciałam coś powiedzieć jednak blondyn od razu mi przerwał.
-Nie marudź tylko nakładaj ciepły sweter, kurtkę i idziemy.-na jego słowa tylko westchnęłam ciężko, biorąc z fotela ulubiony beżowy sweter wkładany przez głowę, który od razu na siebie założyłam. Gestem ręki poinformowałam Niall'a, że możemy schodzić na dół. W holu zastaliśmy Zayn'a z Lucy. Swoją drogą nie wiem jak Malik to uczynił, ale Lu wraca wreszcie do siebie. Co więcej, najzwyczajniej w świecie się uśmiecha.
– Idziecie gdzieś? – spytała nas moja siostra, tym samym wyrywając mnie z przemyśleń.
– Nie denerwuj mnie – pokiwałam głową, co wywołało u reszty śmiech.
– Daj spokój. Nie będzie tak źle – blondyn tknął mnie lekko łokciem w bok.
– Niech zgadnę. Niall chciał zabłysnąć i w taką pogodę zabiera ciebie na spacer – wtrącił Zayn.
– Ale jak przez ciebie Suzie zachoruje, to ty będziesz ją znosił i łaził z nią po lekarzach – zarządziła Lucy.
– Dzięki Lu, wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć – skrzyżowałam ręce na piersiach.
– Wybacz. Kocham cię, ale obie wiemy, że gdy któraś z nas choruje potrafi być różnie – popatrzyła na mnie przepraszająco.
– Fakt – przyznałam, przypominając sobie przy tym kilka przezabawnych akcji, kiedy byłyśmy chore. Każdy kto miał okazję wtedy z nami przebywać wie, że jesteśmy zdolne do wszystkiego.
– Idziemy? – wyrwał mnie z zamyśleń zniecierpliwiony Niall.
– Idziemy – westchnęłam ciężko, kierując się do przedpokoju.
– Powodzenia! – krzyknęła do mnie rozbawiona Lucy. Jej.. To jest naprawdę zmiana o sto osiemdziesiąt stopni..
Nałożyłam czarną kurtkę ze ściągaczami na rękawach i na dole. Szyję owinęłam w ulubiony beżowy szalik, a na nogi wsunęłam air maxy w tym samym kolorze. Horan za to ubrał na siebie niebieską czapkę z daszkiem, szarą kurtkę i białe nike za kostkę. Kiedy byliśmy gotowi opuściliśmy dom. Tak jak się spodziewałam na podwórku padał deszcz, więc na głowę zarzuciłam kaptur.
– Zimno – mruknęłam pod nosem prawie, że nie słyszalnie.
– Marudzisz – stwierdził blondyn, obejmując mnie przy tym ramieniem. – Londyn potrafi być piękny nawet w taką pogodę.
– Mieszkam tu siedemnaście lat i jakoś jeszcze tego nie zauważyłam – zerknęłam w górę, by móc ujrzeć jego twarz, na której jak się okazało rysowało się rozbawienie. Nie odpowiedział nic na moje słowa, więc przez dłuższy czas szliśmy w ciszy. Denerwował mnie ten deszcz, który co chwilę pod wpływem wiatru zmieniał swój kierunek i leciał mi prosto do oczu. Niską temperaturę dałoby się jeszcze znieść, bo w końcu od czego mam w tym momencie Niall'a. Wystarczyło jedno moje słowo, a ten już otoczył mnie swoim umięśnionym ramieniem. Uwielbiam to, że jest taki opiekuńczy. Jest idealnym przyjacielem, który mnie rozumie. Właśnie.. PRZYJACIELEM. Nikt nie wyobraża sobie tego jak bardzo chciałabym by to było coś więcej. Od samego początku kiedy tylko go poznałam ciągnęło mnie do niego. Nie było to spowodowane tym, że jest sławny, bo szczerze mówiąc za każdym razem gdy spędzam z nim czas to o tym zapominam. Nie widzę w nim Niall'a Horan'a, członka zespołu One Direction tylko po prostu Niall'a - blondyna o ślicznym uśmiechu, który rozumie mnie jak mało kto.
           Zaszliśmy do jakiegoś parku, który pod wpływem tego, że powoli się ściemnia robił przyjemne wrażenie. Nie wiem jak to się stało, ale w momencie przestał przeszkadzać mi padający deszcz. Jednak w dalszym ciągu byłam prowadzona przez blondyna, który kierował nas w głąb jakiś drzew. Ciekawiło mnie co on kombinuje...
– Gdzie ty mnie prowadzisz? – przerwałam dłużej trwającą już ciszę.
– Jeszcze chwila – odparł melodyjnie.
– Niall, idziemy już dobrą godzinę. Nogi mi odpadają – powiedziałam, zatrzymując się jednocześnie zmuszając do tego mojego towarzysza.
– Jesteś dzisiaj strasznie marudna – przewrócił oczami, chwytając mnie za rękę . – Chodź, za chwilę będziemy na miejscu – pociągnął mnie w swoją stronę.
– Oby to było tego warte – mruknęłam, z powrotem idąc przed siebie. Minęło jeszcze kilka minut, aż w końcu nam się udało. Znajdowaliśmy się na małej polance między drzewami, na której stała osamotniona, drewniana ławka i latarnia, która zaczynała już świecić. Muszę przyznać, że jest tu na prawdę ładnie. To miejsce sprawiało wrażenie jakby małego, przytulnego pomieszczenia. Usiedliśmy na ławce, a właściwie na jej oparciu.
– I co, warto było? – przerwał ciszę Niall.
– Warto – przytaknęłam. – Tu jest na prawdę pięknie. Jak je znalazłeś?
– Przypadkiem. Kilka dni temu kiedy była napięta sytuacja w domu wyszedłem się przejść i nogi zaprowadziły mnie tutaj – opowiedział, na chwilę przerywając swoją wypowiedź. – Wiesz co było dziwne? – popatrzył na mnie, a ja pokiwałam przecząco głową. – Że moją pierwszą myślą było to, że muszę ciebie tutaj przyprowadzić.
– Miło mi z tego powodu – uśmiechnęłam się w jego stronę, co od razu odwzajemnił. – Teraz w razie potrzeby będę wiedziała gdzie ciebie szukać – dodałam po chwili, co u nas obojga wywołało śmiech. Kiedy się uspokoiliśmy Horan wstał z ławki, zaczynając chodzić to w jedną, to w drugą stronę. Popatrzyłam na niego lekko zmieszana. Zrezygnowałam jednak z powiedzenia cokolwiek. Trwało to chwilę, ale w końcu nie wytrzymałam. Musiałam spytać co się dzieje.
– Wszystko w porządku? – moje słowa wywołały gwałtowne zatrzymanie się chłopaka, który patrzył na mnie swoimi niebieskimi tęczówkami. – Nie wiem... – pokiwał przecząco głową. – Czuje się strasznie dziwnie – zrobił krok w moją stronę. – Chodzi o to, że od kąd cię poznałem nie mogę przestać o tobie myśleć. Na początku myślałem, że to normalne jak się z kimś przyjaźni, ale to nie jest to samo jak czasem myślę o chłopakach – zaczął gadać jak najęty, a jak choć trochę próbowałam pojąć o co mu chodzi. Zaraz, zaraz.. Niall, czy ty chcesz coś mi powiedzieć?!
– Niall... – zaczęłam, lecz po raz kolejny dzisiejszego dnia mi przerwał, kierując się powoli w moją stronę.
– Tak wiem, że to wydaje się chore, że za każdym razem podkreślałem jaką to jesteś świetną przyjaciółką, ale prawda jest taka, że sam sobie próbowałem to wmówić.
– Niall...
– Ja wiem, że to jakieś szaleństwo, ale..
-Niall! – krzyknęłam, co momentalnie go uciszyło. – Ja też o tobie myślę. Czasami nawet za często – dodałam spokojniej, co spowodowało u blondyna uśmiech.
– Naprawdę? – spytał, robiąc ostatni krok w moją stronę, gdyż zaczynała go już blokować ławka. Kiwnęłam potwierdzająco głową. Nasza ciała prawie się stykały, a my staliśmy patrząc sobie w oczy. Jakby to miało nam w czymś pomóc. Uśmiechnęłam się do Horana, na co on kciukiem pogładził mój policzek. – A najbardziej uwielbiam jak się uśmiechasz – powiedział lekko ochrypłym głosem, po chwili łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku. Nikt nie wyobraża sobie co w tym momencie zaczęło dziać się w moim brzuchu. Owinęłam ręce wokół jego szyi, odwzajemniając każdy pojedynczy pocałunek. Jak dla mnie ta chwila mogłaby trwać bez końca. Niall chyba podzielał moje zdanie, bo w grę weszły nasze języki, które stykając się co chwilę przerodziły gest w coś bardziej namiętnego. Po głowie chodziło mi jedno pytanie.. Gdzie on nauczył się tak całować? Z resztą to nie jest ważne. Okazało się, że wcale nie musiałam nic robić, by dowiedzieć się co Niall do mnie czuje, a ja w tym momencie byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Czy go kocham? Nie wiem,ale to co czuję do blondyna jest coraz bardziej do tego zbliżone. Niechętnie oderwaliśmy się od siebie. Oparliśmy o siebie nasze czoła przyglądając się sobie nawzajem.
– Więc jesteśmy parą? – spytał.
– No nie wiem... – wzruszyłam ramionami. – Najpierw musisz poprosić o zgodę mojego taty, dla mamy kupić bukiet ze stu czerwonych róż, zaprosić mnie na romantyczną kolację. Oczywiście za wszystko będziesz musiał zapłacić... – zaczęłam wyliczać na palcach. Niall patrzył na zszokowany. – No co? – spytałam rozbawiona.
– Masz spore wymagania... – podrapał się o tył głowy.
– A co boisz się mojego ojca? – wyszczerzyłam się, na co Horan spuścił wzrok. – Nie wierzę! Serio? – zatkałam usta, by powstrzymać śmiech.
– Nic nie poradzę. Na tym przyjęciu patrzył się na mnie badawczo, a gdy raz przyszedł do pokoju, kiedy się do mnie przytulałaś to dosłownie zmroził mnie wzrokiem – po jego słowach nie wytrzymałam i wybuchnęłam głośnym śmiechem.
– Ojciec zawsze próbował straszyć moich przyjaciół płci przeciwnej, ale nigdy mu to nie wychodziło – powiedziałam, próbując się opanować. – Będzie zadowolony, kiedy dowie się, że wreszcie się to mu udało.
– Nie! – zaprzeczył. – Nie mów mu tylko o tym, proszę – popatrzył na mnie błagająco.
– Hmm, a co będę z tego miała? – podniosłam jedną brew do góry, z powrotem owijając ręce wokół jego szyi.
– To zależy czego oczekujesz – położył dłonie na moich biodrach, a na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek.
– Zaskocz mnie – odparłam, a w odpowiedzi Niall powoli przybliżył swoją twarz do mojej, po chwili łącząc nasze usta w pocałunku, który znacznie się różnił od poprzedniego. Był bardzo delikatny, ale mimo to przepływały przez nas pozytywne emocje. Blondyn lekko przegryzł moją dolną wargę co wywołało u mnie lekkie wzdrygnięcie. Mogłabym przysiąc, że w tym samym momencie na jego twarzy pojawił się uśmiech. Następnie złożył ostatni pojedynczy pocałunek na moich ustach.
– I tak codziennie po kilka razy – wyszeptał nachylając się nad moim uchem, a jego ciepły oddech rozwiał się po mojej szyi, powodując przy tym przyjemny dreszcz. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się takiego zachowania po Niall'u... Co nie oznacza, że mi się to nie podoba. Podoba i to bardzo.
-Powiemy reszcie? – spytałam. – Czy poczekamy, aż sami się domyślą?
– Niech zorientują się sami – stwierdził, po chwili namysłu.
– Chłopcy nie zrobią ci z tego powodu problemów? – popatrzyłam na niego.
– No co ty. Raz Harry powiedział nam, że miał dziewczynę, dopiero po tym jak z nim zerwała – zaśmiał się. – Nie mam pojęcia jak on to ukrył przed paparazzi – pokiwał głową z niedowierzaniem.
– Nieźle – zachichotałam. – Wracamy? Bo robi się zimno... – skrzyżowałam ręce na piersiach kuląc się lekko.
– Znowu będziesz marudzić? – zażartował.
– Jak chcesz to zostań, ja idę do domu – wzruszyłam ramionami, wstając z ławki i kierując się w stronę drzew.
– Suzie... – usłyszałam zrezygnowany głos mojego chłopaka, który od razu spowodował zatrzymanie się.
– Co? – spytałam, odwracając się w jego stronę.
– Dom jest w tamtą stronę – odparł, pokazując palcem w przeciwny kierunek.
Zrezygnowana westchnęłam ciężko, idąc w odpowiednią stronę, bez słowa omijając Niall'a. Jednak po chwili poczułam silne ramię obejmujące moje ciało.
– Myślisz, że pozwoliłbym ci iść samej? – spytał, całując mnie we włosy. – Teraz już tak łatwo się mnie nie pozbędziesz – dodał, co spowodowało u mnie uśmiech. Oby Niall, oby..




Cześć kochani ;)
Wreszcie po miesiącu udało mi się do was wrócić. Tak, tak dobrze czytacie. Minął miesiąc od kąd dodałam ostatni rozdział. Nie wyobrażacie sobie co przez ten czas przeżywałam. Dopiero tak długa przerwa uświadomiła mi, że pisanie tutaj jest czymś więcej. Wcześniej robiłam to jakby z obowiązku, bo nie chciałam zawieść czytelników, ale teraz zrozumiałam, że pisanie dla was jest jedną z rzeczy, którą kocham robić. Bałam się i w dalszym ciągu się boję, że ta dziura czasowa zmniejszy ilość wchodzących osób na tego  bloga. Boję się, że większość po przeczytaniu tego rozdziału pomyśli sobie: Czytałam wcześniej tego bloga? Jakoś mi się nie przypomina.. i naciśnie czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu. Straciłam na pewności siebie, to jest pewne. Mimo wszystko mam jednak nadzieję, że chociaż kilka blogerek o mnie nie zapomniało. 
Dlatego otwieram akcję co do tego rozdziału!
Każdy kto nie zapomniał i przeczytał dziesiątkę doda na początku swojego komentarza słowo: "PAMIĘTAM". Nie musicie nawet oceniać, po prostu napiszcie to jedno słowo jeśli w dalszym ciągu jesteście ze mną. Dla was to nic, a dla mnie ogromna motywacja.

45 komentarzy:

  1. PAMIĘTAM.
    Rozdział genialny :)
    Kocham twoje opowiadanie.
    Cieszę się, że Suzie jest z Niall'em <3
    Czekam na next
    Pisz szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście że pamiętam, jak mogłabym nie?
    jezuuu, cudowny rozdział, chyba najlepszy.
    tylko wiecej już nas nie opuszczaj ♥
    słowa Nialla "A najbardziej uwielbiam jak się uśmiechasz" i mam zawał
    ciekawe co z Lucy. Zayn czy Harry?
    czekam na następny
    i zapraszam do siebie
    http://my-one-direction-story-in-london.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam ;P Świetny rozdział, nie mogłam się go doczekać ;D

    Zapraszam na my-independent-game.blogspot.com - niedługo powinien pojawić się nowy rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. PAMIĘTAM
    mimo, że nie zawsze komentowałam, czytałam i będę czytać. Bardzo mi się podoba twój blog. I pomysł, i to jak piszesz. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się niedługo
    Pozdrawiam, Heaven.

    OdpowiedzUsuń
  5. pamiętam!
    http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. jejku ! boski jest!
    kocham to opowiadanie, mówiłam ci to już?
    pewnie tak, no ale powtórzę to po raz kolejny
    KOCHAM TO OPOWIADANIE!
    pisz szybko kolejny! xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam! I czekałam codziennie na nowy rozdział . ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny *-*
    Ja pamiętam, piszesz bardzo oryginalnie i podoba mi się ta historia dlatego cały czas pamiętam o tym blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie ,że pamiętam ! A jeżeli straciłaś na pewności siebie to muszę jakoś cię podbudować i mam nadzieję ,że mi się to uda .
    No więc ,moja kochana Em ,nawet nie wiesz jak bardzo brakowało mi tego opowiadania .Nie mogę uwierzyć ,że minął aż miesiąc .Miesiąc pustki .Taki wielki uśmiech zagościł na mojej twarzy podczas zobaczenia ,że dodałaś rozdział a później czytania ,że nawet sobie tego nie wyobrażasz .Oczywiście rozdział jest cudowny ,cóż się dziwić skoro tak przepełniony miłością .Fajnie ,że Niall jest takim oparciem dla dziewczyny ,szczególnie teraz .A Harry ? Mam nadzieje ,że ogarnie swoją seksowną dupę i zajmie się jej siostrą .Co jak co ,ale nie może być aż takim idiotą żeby się nią nie zainteresować . A może jednak ? Wiem ,że mnie zadziwisz ,bo w końcu zawsze to robisz więc nie mogę doczekać się następnego rozdziału ,który mam nadzieję ,że niedługo się pojawi :D
    Do następnego Ems <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za te miłe słowa. Faktycznie takie komentarze mnie podbudowują i zachęcają do dalszego pisania, jeszcze raz bardzo dziękuję :) Co do Harrego i Lucy mogę zdradzić, że na maratonie filmowym u chłopaków dojdzie międzi nimi do dość interesującej rozmowy :)

      Usuń
  10. PAMIĘTAM. ! Jak mogłabym zapomnieć. Rozdział jak zawsze świetny.
    Do następnego ; *

    OdpowiedzUsuń
  11. PAMIĘTAM ♥
    Rozdział cudowny! Jaram sie,że Niall i Suzie są razem <33 czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  12. PAMIĘTAM ♥♥♥♥♥♥
    Jak takiego świetnego bloga można zapomnieć ?!! Rozdział (z resztą tak jak każdy) jest zajebisty i z każdym nowym rodziałem coraz bardziej mnie zaskakujesz!! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście że PAMIĘTAM <3 , rozdział świetny z niecierpliwością czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. PAMIĘTAM nie ma innej opcji <3 wkońcu Niall i Suzi zeszli się mam nadzieje ,ze na długo ;***

    OdpowiedzUsuń
  15. aaaaa! Niall i Suzi *__* piękne. <3 a Lucy niech się pogodzi z Harrym :D prosze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, z tym to wcale nie będzie tak łatwo. Lucy ma za ciężki charakter.

      Usuń
  16. pamiętam, pamiętam, pamiętam, pamiętam, pamiętam C:
    jak zobaczyłam, że dodałaś rozdział to nakurwiałam gimbusa c:
    akcja suzie-niall oh ah jake to słodkie
    JARA^^ $!3 JA q0K3^^0N
    nie ważne ...........
    dziś jest ze mną coś nie tak c;
    jeżeli jeszcze nie czytałaś, to mam popsuty pulpit nawigacyjny, więc póki co jeśli możesz to informuj mnie w zakładce "spam" ok? ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. super :) podoba mi sie twoj styl ;) zapraszam do siebie http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. pamiętam ; dd tego nie idzie zapomnieć ; d
    powiem ci szczerze, że czekałam na takie coś. czekałam na taki moment gdzie w końcu ta dwójka stanie siee parą. teraz tylko czekamy na Lucy. Zayn jest dobrym przyjacielem, ale ostatnio tak sobie myślałam, że to takie troche podejrzane ; d
    i dlaczego Harry wyjechał? dlaczego do cholery nie odwiedził Lucy?
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  19. PAMIĘTAM ! ♥

    Kurde, świetny rozdział. Jak zobaczyłam, że napisałaś mi pod rozdziałem ( następnym razem informuj mnie w zakładce " Spam " ), że jest nowy rozdział normalnie zaczęłam zacieszać mordę, że aż spadłam z krzesła. XD hahahaah czekam na następny. ;3

    OdpowiedzUsuń
  20. Pamiętam :dd
    i jaram się niezmiernie :D bo Niall i Suzie ♥


    P.S. nie musisz mnie informować o nowych rozdziałach. mam link w ulubionych ^^
    i proszę o opinię u mnie jeśli nie sprawi Ci to kłopotu http://look-i-love-you.blogspot.com/2012/12/czesc-vi.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Oczywiście, że PAMIĘTAM <3 takich rzeczy się nie zapomina. Cudowny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  22. PAMIĘTAM!!!! <333
    jakbym mogła zapomnieć o tak cudownym opowiadaniu i wspaniałej dziewczynie jak ty!!!!!! wchodziłam tu codziennie i sprawdzałam czy nie dodałaś niczego nowego, teraz po przeczytaniu ciesze się jak głupia.Jesteś jedyna w swoim rodzaju tak samo jak twoje blogi pewnie każdy co przeczytał jedną twoją notkę chciał czytać następną ( tak jak ja xD ) Nwm po co traciłaś tą pewność masz tu pełno ludzi którzy kochają to co piszesz!! Mam nadzieje że więcej nas na tak długo nie zostawisz <33333

    OdpowiedzUsuń
  23. P A M I Ę T A M
    ja PIERDZIU ale słodko :3 jakos nigdy Niall nie wywieral na mnie szczegolnych emocji, ale po tym rozdziale......:) ale on jest uroczy :3 już z niecierpliwością czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham Niall'a normalnie XD
    Rozdział - cudny , oj działo się , działo . ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. PAMIĘTAM.! ;)
    zwykle nie komentuje, ale ten musiałam ;D
    jej.. świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. PAMIĘTAM! :) I z niecierpliwością czekałam na ten rozdział i będę czekać na następny.

    OdpowiedzUsuń
  27. Boski blog, jeden jak i drugi :) bardzo fajnie i rzeczowo piszesz;) masz wiele fajnych pomysłów, gratuluję. Z niecierpliwością czekam na następny odcinek :) Pozdrawiam Asiek.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapraszam na mojego bloga.
    http://opko-onedirection.blogspot.com/
    Pierwszy rozdział już jest :)

    OdpowiedzUsuń
  29. pamiętam :)
    +przepraszam za spam :) na blogu http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ pojawił się nowy rozdział z perspektywy Jenny. Rozpacz to normalne uczucie gdy tracisz bliską ci osobę. Jak Jenny poradzi sobie z tym problemem? Czu zachowa się jak większość nastolatków i sięgnie po alkohol lub narkotyki, a może spróbuje innego sposobu? Jeśli chcesz się dowiedzieć jak potoczą się w tym rozdziale losy siostry Zayna wejdź na mojego bloga ♥ zachęcam do przeczytania i skomentowania.

    OdpowiedzUsuń
  30. Przepraszam za spam.
    Szukam szczerych i wiernych czytelników odnośnie mojego bloga. Dopiero zaczynam a twoja opinia będzie dla mnie bardzo ważna. W głównej roli Lonnie i… tego dowiesz się wchodząc na: http://i-am-alone-onedirection.blogspot.com/
    Jeszcze raz przepraszam za spam ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. PAMIĘTAM.
    I przepraszam, że komentuje tak późno. Szkoła powoli coraz bardziej daje mi się we znaki.
    Przechodząc do rozdziału. To było takie kochane ^^ To droczenie się i w ogóle. Jednak wybacz, że to powiem, ale dla mnie za dużo pocałunków. Tak wiem, że były tylko dwa, ale jestem strasznie uczulona na ich nadmierność w krótkim czasie.
    Cieszę się, że ten miesiąc pomógł Ci uświadomić sobie kilka rzeczy, czasem takie przerwy są konieczne. Tak czy inaczej witam z powrotem i czekam na kolejną część :)

    +zgodnie z prośbą informuje o nowym rozdziale. zapraszam :)
    scars-future.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Pamiętam.
    Rozdział jest fenomenalny! A z Nialla taki słodziak ;* Cieszę się, że w końcu są razem z Suzie i mam nadzieję, że już na zawsze :) Pozdrawiam i czekam na jedenasty rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  33. PAMIĘTAM
    Jezu świetny! Warto było czekać tle czasu ale mam nadzieję ze na kolejny już tyle nie będę musiała. Coś widzę że Lu bardzo zbliżyła się do Zayna ;D Czekam na nn z jej perspektywy ;*

    OdpowiedzUsuń
  34. PAMIĘTAM :D

    Na http://paradise-of-dreams3.blogspot.com/ pojawił się właśnie 8 rozdział. Serdecznie zapraszam do czytania i wyrażania swojej opinii, a także do wzięcia udziału w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. "W głowie cały czas rozbrzmiewały słowa Jenny, która z wielkim trudem wyszeptała tylko jedno słowo. Coś było nie tak, a mi do głowy przychodziły najgorsze pomysły. Czy ta blond włosa, wiecznie uśmiechnięta dziewczyna byłaby w stanie popełnić aż takie głupstwo?" Czy Niall zdąży uratować Jenny? Czy z nią wszystko będzie w porządku? Wszystkiego dowiesz się w nowym rozdziale który pojawił się na http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/. Zachęcam do przeczytania i skomentowania. Nadal można zadawać pytania bohaterom jak i nam autorkom. I przepraszam za spam ♥

    OdpowiedzUsuń
  36. Już czekam na następny!!!
    U mnie pojawił się już 7 rozdział zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Wspaniale, wspaniale, wspaniale, wspaniale, wspaniale! :D tak trzymać ;*

    justinabathels

    OdpowiedzUsuń